top of page
Szukaj
  • zrozumiec-kasyna

Niektóre popularne przesądy na automatach

Zaktualizowano: 6 paź 2021

Czemu automaty online odnoszą sukces? To w końcu jedna z najlepszych i najpopularniejszych opcji dostępnych w kasynach i stacjonarnych, i internetowych. Jednak na temat tej grupy gier w branży hazardowej urosło sporo różnych mitów. Nie sprawiają one co prawda, że popularność ich spada, jednak znacząco uderzają w wizerunek tych gier kasynowych. Czas je rozwiać!



Automaty to oszustwo

Słowa, które bardzo często padają z ust osób, które przegrywają na automatach, podnoszą zarzut oszustwa. Zacznijmy jednak od tego, że ani kasyno internetowe, ani kasyno stacjonarne, ani tym bardziej deweloperzy (twórcy oprogramowania) nie mają na celu oszukiwania kogokolwiek. Skąd ta pewność? Wbrew pozorom i bez tego wychodzą na swoje, dlatego żaden kant z ich strony nie wchodzi w grę. Sloty są najlepszym przedstawicielem i reprezentatywnym przykładem spośród wszystkich gier kasynowych. Dlaczego? Otóż jest to kwintesencja gier kasynowych – pełna loteria. Oczywiście, nie ujmując nic ruletce czy kościom. Skupmy się jednak na maszynach. Te zbudowane są z bębnów, na których są symbole. Bębny idą w ruch, zatrzymują się, a jeśli pojawią się trzy (lub więcej) takie same symbole gracz wygrywa. Tyle i aż tyle. Tu nie ma nikogo, kto tym steruje, nie ma sekwencji, względem której coś jest ustawione. Wrzucamy pieniądz lub ustawiamy wartość na daną grę i czekamy, co wypadnie. Szansa na to, że wypadną trzy cytryny, trzy śliwki lub trzy siódemki jest taka sama jak na to, że nie wypadnie nic. Prawdopodobieństwo spada wraz z liczbą symboli dostępnych w slocie. Gracze często określają sloty mianem oszustwa, ponieważ nie wygrywają. Ogólnie trudniej jest wygrać niż przegrać, ale to nie znaczy, że to jest od razu oszustwo. Nikt przecież nie ma pretensji do monety, że wypada w ten, a nie inny sposób, a warianty są dwa. Pojawiają się jednak głosy, że rozgrywający kantuje. Jeśli na 100 wariantów, 15 jest zwycięskich, to oznacza po prostu, że mamy 15% szans, prosta kalkulacja.


Maszyny można oszukać

Popularnym przesądem i dużym nieporozumieniem jest stwierdzenie, że maszynę lub automat można oszukać. W pewien sposób można tak powiedzieć, jednak jak to jest? Gdy mówimy o automatach wideo, w których gramy własnym wkładem, który jest filtrowany przez depozyt kasyna, jest to niemożliwe. A jak to jest z maszynami? Czy można oszukać w kasynie naziemnym? Tak, jak najbardziej. Ale to nie sposób na zwycięstwo, jak wielu może oczekiwać, a dwa proste zabiegi. Pierwszy polega na wrzuceniu czegoś w miejsce monety lub żetony, o podobnym rozmiarze i wadze. Oznacza to, że gramy ekstra rundę nic nie stawiając, poza kawałkiem blaszki. Nie dziwi więc fakt, że po rozbiciu banku takiego automatu możemy wygrać i pieniądze i zwyczajne śmieci. Innym rodzajem oszustwa było przywiązywanie monet, które zaraz po zaliczaniu gry wyciągano. Jednak poza tym w żaden sposób maszyny nie oszukamy.


Trzeba grać w odpowiednim czasie

Jednym z ciekawszych przesądów związanych nie tylko z automatami, ale także grą w ogóle, jest ten, by grać w określonym czasie. Bardziej zabobonni gracze uruchamiają automaty w konkretne dni, np. poniedziałki, uznając, że np. niedziela nie jest dniem, gdy w ogóle automat powinno się uruchamiać. Niektórzy idą o krok dalej i podają jeszcze pewien przedział czasowy. Nie ma się co za bardzo rozdrabniać, ponieważ wszystko to jest fikcją. W żadnym wypadku nie jest tak, że jakiś konkretny dzień czy koniunkcja planet mają wpływ na pracę maszyny. A stwierdzenie, że wtedy wygrywa się więcej, związane jest tylko i wyłącznie z przypadkiem. No i po części także z faktem, że akurat wtedy się odwiedziło kasyno – wówczas pewne rzeczy się pokrywają, ale to tylko samospełniająca się przepowiednia, nic więcej. Kiedy jest dobra pora na automat? Wtedy, gdy już wypełnimy swoje obowiązki. Dobrze jest także grać, gdy w puli jackpot jest naprawdę dużo do wygrania.



Szczęście nowicjusza

Bardzo popularnym i zgubnym przesądem jest coś, co określa się jako szczęście początkującego. Ten termin pojawia się w zasadzie wszędzie, nie tylko w kasynie, ale i np. w pracy. Gdy ktoś bierze w czymś udział po raz pierwszy i mu wychodzi to dobrze, wówczas mówi się o szczęściu nowicjusza. Kto tak mówi? Wieloletni pracownicy, którzy na swoje umiejętności pracowali wiele lat, a tu przychodzi laik, który robi to równie dobrze, a wykonuje to pierwszy raz. Jednak to nic innego jak tzw. dryg lub smykałka. Niektórzy ludzie mają do tego po prostu łatwość i tego nic nie zmieni. W przypadku gier hazardowych to profesjonalni gracze określają tak amatorów. No bo jak to tak może być, że ktoś przyszedł i wygrał na maszynie, a zagrał tylko raz, skoro ja na niej gram od miesięcy i mogę nie wygrać. Taka konkluzja jest wynikiem nierozumienia pewnych prawidłowości, wypierania prawdy oraz rozgoryczenia. W kasynie każdy chce wygrać i po to gra. Każda porażka boli i sprawia, że skrzydła są podcinane. Natomiast, gdy innym się udaje, próbuje się znaleźć wyjaśnienie. Tu pada tytułowe hasło. Na jego podstawie opracowano nawet pewien styl gry. Chodzi o to, aby grać jednorazowo przy danej maszynie albo próbować sił w grach, w które się nie grało i nie zna się ich zasad. Zakłada się mylnie, że szczęście nowicjusza zadziała i się zwycięży. Nic bardziej mylnego, choć niekiedy pokrywającego się ze stanem faktycznym. O co chodzi? O zwycięstwo właśnie wtedy. Gry na automatach online w kasynie internetowym to w pełni loteria. Można stale wygrywać lub przegrywać – tego się nie przewidzi. W momencie, gdy zwiedzeni podejściem szczęścia nowicjusza wygrywamy, wówczas rodzi się w nas przeświadczenie, że to działa, a my mamy na to niezbity dowód i w zasadzie dalej wcielamy plan w życie. Czy to złe? Niespecjalnie, bo nie ma znaczenia czy gramy w coś rok, czy minutę, nasze szanse na jackpota są identyczne. Natomiast niektórych może męczyć takie podejście, a w gruncie rzeczy jest ono nieskuteczne.


Szczęśliwe gadżety

Przesądem, który towarzyszy wielu graczom, jest ten o szczęśliwych przedmiotach. To, że zdarza się coś dobrego, gdy mamy naszego pluszaka przy sobie, a gdy go nie mamy dzieje się coś złego, to przypadek. Jednak na tej podstawie wielu graczy popada w obłęd i nie tylko zakładają np. żółte skarpetki w poniedziałek „na szczęście”. Co gorsza, są skłonni kupować szczęśliwe przedmioty – krawat, spinki, bieliznę. Jednak nie dajmy się na to nabrać, ponieważ w kasynie coś takiego jak szczęście nie istnieje. To przypadek i loteria. Jednak niektórych graczy wiara w ten przesąd sporo kosztuje. Zamiast więc płacić kilkadziesiąt złotych za parę takich skarpet lepiej zagrać za tę kwotę w kasynie.

5 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page